Komentator nie wytrzymał po porażce florecistów. Padły mocne słowa, może być afera

Dodano:
Igrzyska olimpijskie Źródło: PAP/EPA / Martin Divisek
Polscy floreciści zakończyli rywalizację w ćwierćfinale. Biało-czerwonych pokonali Włosi, którzy byli faworytami. Jednak afera może być po słowach komentatora, który podsumował to, co się dzieje w Polskim Związku Szermierczym.

Polscy floreciści w składzie: Jan Jurkiewicz, Michał Siess i Adrian Wojtkowiak (zmienił go Andrzej Rządkowski) odpadli w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego z Włochami (Tommaso Marinim, Guilliamem Bianchim i Filippo Macchim).

Komentator nie wytrzymał po porażce Polaków

Rozpoczęło się obiecująco, bo wyszliśmy na prowadzenie 5:2 i w drugiej wymianie daliśmy radę utrzymać prowadzenie (20:18). Niestety im dłużej trwał ten pojedynek, Włosi zyskiwali przewagę i odskakiwali Polakom. Ostatecznie ten pojedynek zakończył się wynikiem 39:45.

Kiedy sytuacja była przesądzona, komentator Eurosportu Jakub Zborowski zdecydował się na bardzo ostre słowa.

— Drodzy państwo, ja powiem tylko krótko — tak kończy się kolesiostwo i układy w Polskim Związku Szermierczym. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Gdybyśmy mieli uczciwe klasyfikacje, to takich momentów na igrzyskach, nie tylko w szermierce, mielibyśmy zdecydowanie mniej. Wielka prośba o zainteresowanie się tym, co się dzieje na IO – powiedział komentator.

Komentator nawiązał do medalu Polek

Polskie szpadzistki na igrzyskach olimpijskich napisały historię polskiej szermierki. Biało-czerwone zdobyły pierwszy medal w rywalizacji drużynowej w szpadzie dla naszego kraju. Ekipa w składzie Renata Knapik-Miazga, Martyną Swatowska-Wenglarczyk, Aleksandra Jarecka i Alicja Klasik pokonała Chiny 32:31. Do tej sytuacji nawiązał również komentator Eurosportu.

– Czy tak powinna wyglądać polska szermierka i polski sport? To i ten mecz pokazuje, co się dzieje w polskiej szermierce. Tylko ten medal naszych szpadzistek trochę to zaburza – zakończył.

Po powrocie do kraju polskie szpadzistki zostały powitane z wielkim entuzjazmem kibiców. Co ciekawe Aleksandra Jarecka łączy karierę sportową z zawodową i po powrocie z Paryża musiała... wrócić do pracy. Opowiedziała o tym otwarcie w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Źródło: WPROST.pl / Eurosport/X
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...